Blog

Na początek trochę teorii

23.04.2021

Skoro już zaczynamy naszego nowego, pięknego bloga, to zaczniemy od jakiegoś ABC. Ale takiego skrótowego. Kilku zdań wprowadzenia do naszej kategorii wpisów: OSINT. Potraktujcie to jako rozgrzewkę lub wprowadzenie do rozwinięcia tematu w innych artykułach.

Na początek trochę teorii. Przetwarzanie informacji czym jest? Każdy wie: najpierw pozyskujemy informacje… ale czy na pewno? Możemy przecież też pozyskiwać dane, które dopiero w większym gronie stworzą informację, a ta po jej analizie i uzyskaniu wyników stworzy wiedzę. Czyli w ten sposób mamy już proces tworzenia np. inteligentnego przedsiębiorstwa, od danych, przez informacje do wiedzy.

Załóżmy jednak, że będziemy mówić o informacjach, jako o elemencie, który jest jednym i drugim, czyli i danymi, i informacją, ponieważ, jak wyżej napisaliśmy: informacja może składać się z danych. Oczywiście możemy długo teoretyzować na ten temat, ale nie chcemy, bo lepiej zostawić to naukowcom.

Przejdźmy do Open Source Intelligence (OSINT), czyli przeszukiwania źródeł otwartych. A jakie to są, te źródła otwarte? Otóż są to wszystkie źródła, które wykorzystujemy w białym wywiadzie, czyli w działaniach pozyskiwania informacji, ale bez łamania przepisów prawa, zabezpieczeń, wykraczania poza normy etyczne. Korzystając jedynie z informacji, które są powszechnie dostępne lub do których dostęp nie jest w żaden sposób ograniczony, a jedynie może wymagać większej wiedzy w zakresie np. przeszukiwania Deep Web (przy okazji, w innym artykule opiszemy jakie różnice są pomiędzy Deep Web, a Dark Web). Czyli wszystkie informacje dostępne publiczne lub nieopublikowane, ale które są zgromadzone w miejscach, do których nie ogranicza się dostępu lub można uzyskać ten dostęp bez specjalnych działań i nakładów. Takie informacje to np. pochodzące z fachowych czasopism lub rozpowszechniane na konferencjach, ale również te, które można pozyskać dzięki Internetowi spełniając najniższe wymagania jak proste logowanie lub niewielka opłata. I właśnie te miejsca, w których znajdujemy informacje otwarte, to są otwarte źródła informacji.

Warto przy tej okazji wspomnieć, że w otwartych źródłach znajdziemy dwa typy informacji:

1. Informacje pierwotne – to takie, które zostały pozyskane bezpośrednio ze źródła ich pochodzenia. Najprostszym przykładem będzie pozyskanie informacji o technologii bezpośrednio od twórcy tejże technologii. Dotyczy to również danych pobieranych z baz danych, które możemy podzielić na bazy pierwotne i wtórne.

2. Informacje wtórne – to wszystkie informacje, których łańcuch przekazywania jest dłuższy niż jeden stopień, czyli zostały uzyskane od tzw. pośrednika lub z wtórnej bazy danych. Taki podział ma znaczenie dla poprawnej interpretacji i analizy, w szczególności biorąc pod uwagę fakt, że informacje wtórne, to te na które mogły mieć wpływ czynniki zewnętrzne (np. osoby trzecie – pośrednik lub błędy w systemie informatycznym) i należy brać pod uwagę, że mogą charakteryzować się błędami lub nawet mogły zostać celowo zniekształcone (zmanipulowane).

A na dodatek zarówno informacje pierwotne, jak i wtórne możemy podzielić na:

1. Informacje pełne – które zawierają kompletny zbiór danych i nie wymagają uzupełnienia.

2. Informacje niepełne – które wymagają uzupełnienia poprzez pozyskanie dodatkowych (uzupełniających) danych/informacji

No i jednak zrobiło się naukowo… To na zakończenie tego wpisu jedno krótkie wyjaśnienie. OSINT – są osoby, które uważają, że Open Source Intelligence, to wszystkie i tylko działania z wykorzystaniem komputera i Internetu. Otóż nie, ponieważ OSINT funkcjonował długo przed powstaniem wspaniałej ery urządzeń nazywanych komputerami, które zaczęły komunikować się między sobą. OSINTem nazywano wszystkie działania, które nie wymagały specjalnych starań, a również pozwalały na pozyskanie informacji. Były to analizy materiałów prasowych, radiowych, telewizyjnych, bibliotecznych, dokumentów oficjalnie gromadzonych i przechowywanych w różnych podmiotach, czy nawet ulotek rozdawanych na targach. I tak pozostało do dziś. Oczywiście dzisiaj wiele z tych źródeł uległo cyfryzacji i można informacje z nich pochodzące odnaleźć bez problemu w Internecie. Ale są jeszcze miejsce, do których warto udać się osobiście i przeszukać ich zasoby. Takim miejscem są m.in. czytelnie KRS (Krajowego Rejestru Sądowego) i uwierzcie, że nic nie zastąpi wizyty w nich, jeśli szukamy informacji o firmach i ich właścicielach. Ale ten temat zostawimy na jeden z następnych artykułów, a one już wkrótce.

Kategoria:
OSINT
Tagi: